Hipochondria to bardzo popularna przypadłość. Chciałoby się powiedzieć, że to oznaka naszych czasów, ale czy na pewno jest to nowość? Patrząc na ludzkie zachowanie i skłonności, można przypuszczać, że jest stara jak cała ludzkość. Zastanówmy się chwilę, czym jest hipchondria i czy możemy się z niej wyleczyć?
Czym jest hipochondria?
Na pewno każdy z nas zna osoby, które można określić jako hipochondrycy. Wbrew pozorom nie jest to prześmiewcze określenie czyjejś niegroźnej obsesji. Taki problem faktycznie istnieje w psychologii i nierzadko leczy się go terapią. Zaburzenie to polega na tym, że maniakalnie wmawiamy sobie różnego rodzaju choroby. Zwykle zaczyna się od drobnych objawów takich jak kaszel czy ból głowy. Oczywistym jest, że każdy nawet najmniejszy objaw potencjalnie może być symptomem poważnej choroby. Ale hipochondryk zachowuje się tak, jakby był pewien, że taką chorobę ma. Lekarze są znudzeni wizytami takich osób, które przychodzą spanikowane, bo wydaje im się, że właśnie poważnie zachorowali. Na szczęście dla nich okazuje się, że tak naprawdę nic nie jest.
Skąd taka potrzeba samodiazognowania?
To jest naturalne, że wszyscy chcemy być zdrowi. Boimy się chorób, bo ciągną one za sobą całą masę innych problemów. Jeśli z powodu złego stanu zdrowia nie będziemy mogli pracować, to przepadną nam pieniądze. A co się wiąże ze stratą pieniędzy, to wszyscy dobrze wiemy. Dlatego właśnie tak bardzo potrzebujemy potwierdzenia, że wszystko z nami dobrze, że nawet najmniejsza myśl o chorobie wywołuje w nas panikę. A co powodu taką myśl o chorobie? Właśnie wystąpienie małych objawów.
Jakie objawy najczęściej nadinterpretujemy?
Jest kilka takich objawów, które zwykle nie oznaczają niczego groźnego, a jednak się ich bojemy. Do najczęstszych należy ból głowy. Zwykle bywa tak, że ból głowy niczego poważnego nie oznacza. Zazwyczaj bierze się on ze stresu albo ze zbyt krótkiego snu. W innych wypadkach może się wiązać z drobnym przeziębieniem albo byciem narażonym na duży hałas. Faktem jest jednak, że jest też wiele poważnych chorób, które mogą się objawiać bólem głowy. Chodzi między innymi o nowotwory czy boreliozę. Hipochondrycy są skłonni do tego, aby od razu przypisać sobie najcięższą możliwą chorobą. Zamiast więc przyjąć, że głowa ich boli ze względu na długą pracą, to wolę wierzyć w to, że mają raka.