Soja kochana przez wegan i nie tylko
Soja warzywna to roślina strączkowa, przypominająca bób. Od wieków popularna była w kuchni azjatyckiej, ale dzisiaj chętnie sięgają po nią także Europejczycy i Amerykanie. Najczęściej można ją spotkać u osób, które przeszły na dietę wegańsku. Wiąże się to z tym, że warzywo to zawiera dużo białka, co częściowo może zrekompensować niedobory, pojawiające w wyniku odrzucenia mięsa.
Co wytwarza się z soi?
Soję wykorzystuje się do wielu różnych dań i produktów. Przykładem mogą być pasty sojowe, którymi potem można np. posmarować kanapkę. Może to być świetny zamiennik pasztetu dla wegan i nie tylko. Z soi można robić również różnego rodzaju kotleciki i kiełbaski. Ich smak nie przypomina wcale mięsa, ale zawierają dużo białka oraz można się nimi naprawdę dobrze najeść.
Musimy jednak pamiętać, że samo zamienienie mięsa na soję nie wystarczy. Rezygnacja z mięsa oznacza także ryzyko braku witaminy b12, który będziemy musieli uzupełniać dodatkowo. Rzecz w tym, że to, czy dieta jest zdrowa czy nie, nie zależny od tego, czy mięso w niej jest czy nie. Kluczem jest odpowiedni balans a także rekompensowanie braków.
Czy soja działa przeciwnowotworowo?
W 2009 roku na łamach czasopisma naukowego „Postępy Fitoterapii” mogliśmy przeczytać, że dieta bogata w soję może zmniejszać ryzyko zachorowania na nowotwory. Badania, na które powołuje się Edyta Kwiatkowska w swoim artykule, pokazują że w krajach, gdzie spożywa się więcej soi, nowotwory są rzadsze. W tym samym tekście pojawia się zestawienie Stanów Zjednoczonych z Japonią. W tym drugim kraju spożywa się dużo więcej produktów sojowych, a zachorowalność na nowotwory jest mniejsza.